Stracił panowanie nad autem i wjechał do rzeki Radunia! Niesłychane zdarzenie w Gdańsku
Kierowca jadący Traktem św. Wojciecha w Gdańsku wylądował w rzece Radunia. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 2 maja, przed godz. 15. Jak wstępnie informuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, 62-latek podróżował chevroletem w kierunku Pruszcza Gdańskiego, ale z powodu niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze stracił panowanie nad autem i wjechał do Raduni. Z pierwszego zgłoszenia do służb ratowniczych wynikało, że wynikało, że pojazd płynie nawet w kierunku Gdańska, ale okazało się to nieprawdą - prąd wody mógł najwyżej zmienić trochę miejsce jego położenia. Zanim na miejsce dotarło pięć zastępów straży pożarnej w Gdańska, kierowca sam wydostał się na brzeg - mężczyźnie nic się nie stało, a po badaniu alkomatem okazało się, że jest był trzeźwy. - Został ukarany mandatem karnym - dodaje Ciska. Strażacy wyłowili jego auto z rzeki przed godz. 17.
Czytaj też: Szturm na dom podwójnego mordercy! Miał zabić ojca i 44-latkę pod Tczewem [WIDEO, ZDJĘCIA]