- U nas jest taka Kaśka. Jaki to jest talent. Niesamowita dziewczynka. Trenuje w Olimpijczyku Jeżewo - usłyszał autor tego artykułu w czasie jednego z turniejów tenisa stołowego, na którym grał jego syn. Nasz dziennikarz od tamtego czasu śledził bacznie karierę dziewczyny. Jak się później okazało - był to strzał w dziesiątkę.
Kasia Rajkowska to młoda gwiazda tenisa stołowego
Kasia Rajkowska (14 l.), bo o niej mowa, w tym czasie została Mistrzynią Polski w kategorii Żak. Potem w kategorii Młodzik. W tym roku została Mistrzynią Polski Kadetek. By wywalczyć złoto, wygrała pięć meczów. Cztery z nich kończyły się do zera. W jednym oddała seta. Latem ubiegłego roku Kasia pojechała na Mistrzostwa Europy Młodzików. W mieszanej drużynie, razem z chłopakami zdobyła wicemistrzostwo. Indywidualnie Kaśka zdobyła brązowy medal.
Złota Kasia jest też sprawczynią jednej z największych sensacji w polskim tenisie stołowym w tym roku. Ta dziewczyna na Grand Prix Juniorek zajęła 3 miejsce. Wszystkie dziewczyny, które pokonała są od niej starsze.
Nasz dziennikarz osobiście spotkał Katarzynę Rajkowską w Centrum Szkolenia PZTS imienia Andrzeja Grubby w Gdańsku, gdzie Kasia trenuje już półtorej roku. Mieszka w bursie przy ośrodku. To normalna dziewczyna. Lubi się wygłupiać, śmiać - ma taki uśmiech, że jej nie da się nie lubić. Jest w niej dużo z aniołka, ale też diabełka.Kasia trenuje w grupie treningowej, w której są również chłopcy. Niejeden z nich odchodził od stołu pokonany przez Kasię. Po tym spotkaniu dziennikarz "Super Expressu" skontaktował się z mamą Kasi. Powiedział ile już lat i przez kogo śledzi karierę jej córki. Chodzi tutaj o Piotra Milczarskiego.
Mama Kasi Rajkowskiej w szczerej rozmowie z "Super Expressem"
- Ja nie znam człowieka - powiedziała śmiejąc się pani Grażyna Rajkowska (47 l.), mama Kasi. - Znają go moje córki, które grają w tenisa. Ja wiem, że on istnieje bo umieszcza komentarze pod postami klubu córek - dodaje.
Niedaleko Jeżewa (mazowieckie), koło Sierpca pani Grażyna razem z mężem prowadzi rodzinne gospodarstwo rolne, nastawione na produkcję mleka. Kasia jest najmłodsza w domu. Ma trzy starsze siostry i brata. Wszyscy są uzdolnieni muzycznie. Kaśka gra na klarnecie.
- Jeszcze przed Kaśką, jej trzy siostry i brat zaczęły w szkole grać w tenisa. Ona była z nimi na tych treningach. Rakietkę po raz pierwszy trzymała w rękach, gdy miała 4 latka. To była taka zabawa. W przedszkolu już zaczęła odbijać piłeczkę. W drugiej klasie już każdego dnia woziliśmy ją na treningi - mówi nam jej mama
Kasia ma charakter. Nigdy nie odpuszcza. Gra szybko, nastawiona jest na ataki od pierwszej piłeczki. - Po jednym z treningów jej trener pan Arkadiusz Sadowski powiedział, że Kasia ma taki talent, że będzie Mistrzynią Polski. Ja wtedy tylko pokiwałam głową - mówi nam pan Grażyna. - Ale Kasia jest nie tylko Mistrzynią Polski, ona ma medale z mistrzostw Europy - stwierdził nasz dziennikarz. - Nie musi mi pan tego mówić. Znam osiągnięcia córki - mówi znów śmiejąc się mama Kasi.
To pierwszy trener Kasi z Olimpijczyka Jeżewo Andrzej Nadrowski namówił rodziców swojej podopiecznej, aby ci "puścili" córkę do ośrodka w Gdańsku. Dziewczyna mieszka w Gdańsku już półtorej roku, razem ze swoja starsza siostrą Sylwią. Zapytaliśmy się mamy pannic, czy się nie bała "puścić" Kasię z domu w tak młodym wieku.
- Czego tam się bać. Są kamerki, telefony. Mam kontakt z wychowawcami w bursie. No i jest pani Karolina - mówi nam Grażyna Rajkowska. Pani Karolina to słowo klucz. Tak ma na imię kierowniczka bursy, w której mieszkają jej córki. - Porządku też ich uczy. I dobrze - zapewnia.
Kasia i jej siostra Sylwia (16 l.) są zawodniczkami Olimpijczyka Jeżewa. Obie grają w I lidze (jest jeszcze Ekstraklasa). Większość swoich meczów wygrywają.W polskim tenisie stołowym dzieci i młodzieży nigdy nie było tak dobrze. W zeszłym roku z mistrzostw Europy i świata młodzi tenisiści stołowi wrócili do Polski dosłownie z worem medali. Większość z nich trenuje właśnie w Gdańsku.
Kasia w połowie lipca będzie walczyć o medale na Mistrzostwach Europy Kadetek u nas w Polsce, a konkretnie w Gliwicach. Na pewno autor tego artykułu będzie śledził jej grę. Kasia jest niesamowitym talentem. Większość z dzieci odnoszących sukcesy miało grających rodziców. U Kasi żaden nie grał. Ona jest przykładem na to, że talent w połączeniu ciężką pracą się opłaca. Trenerzy, którzy ją znają nie boją się, że sodówka uderzy jej do głowy. Zapewniają, że to poukładana przez rodziców dziewczyna, chociaż ma w sobie "aniołka i diabełka".
Katarzyny Rajkowskiej nie można nie lubić. Nasz dziennikarz w ostatni poniedziałek spotkał ją w Gdańsku, po powrocie z zawodów w Szwecji. Tam na w międzynarodowym turnieju WTT Youth Contender w grze mieszanej do lat 15, razem z Mateuszem Sakowiczem zajęła drugie miejsce. W deblu nie liczą się tylko umiejętności, ale też taktyka.- Słuchałam się Matiego - usłyszeliśmy od szczęśliwej Katarzyny Rajkowskiej, śmiejącej się od ucha do ucha. Zawodniczce życzymy kolejnych sukcesów!