Marcel Błaszczyk urodził się w 2007 roku. Przez ostatni weekend odbijał białą piłeczkę z zawodnikami o dwa lata starszymi zawodnikami w Szczawnie Zdroju. To tam rozgrywane było Grand Prix Polski juniorów. Chłopak zagrał fenomenalnie. Występuje w pierwszej lidze w barwach KS Polonia Kielce od dwóch lat trenuje w OSSM Gdańsk. Marcel, by wygrać zawodu w półfinale pokonał swojego kolegę, z którym na co dzień trenuje w Gdańsku Rafała Formelę (taki sam rok urodzenia co Błaszczyk), dlatego kolejny gdańszczanin musiał zadowolić się tylko trzecim miejscem.
Zobacz: Złota Kaśka z uśmiechem na ustach "leje" chłopaków
O ile ich dobra gra nie jest żadnym zaskoczeniem, bo wszyscy się jej spodziewali, to wszystkich zaskoczył na zawodach ich kolega, z którym też trenują w Gdańsku: Dawid Jadam.
Ten ich rówieśnik był sprawcą największej sensacji. Dawid pokonał faworyzowanego starszego od siebie Michała Gawlasa (rocznik 2005) który ma już za sobą występy w super lidze i lidze mistrzów.
Dawid Jadam został sklasyfikowany w przedziale 9-12. Kolejny zawodnik trenujący w Gdańsku, Michał Wandachowicz uplasował się w przedziale 13-16. Najmłodszy zawodnik z Gdańska Mateusz Sakowicz sklasyfikowany został w przedziale 17-24. Mateusz dopiero pierwszy rok jest juniorem. W tej kategorii wiekowej będzie występował jeszcze przez trzy lata. Ten rodowity warszawiak już za kilka tygodni wystąpi w gronie 32 zawodników najlepszych na świecie i będzie walczył o tytuł najlepszego zawodnika w kategorii Kadet. W Szczawnie Zdroju rywalizowały też juniorki. Najlepiej z Gdańska wypadła na nich jeszcze ta najmłodsza. Katarzyna Rajkowska bo o niej mowa jest jeszcze kadetką, ponieważ przyszła urodziła w 2009 roku. I ta młoda kadetka ani trochę nie bała się starszych od siebie o dwa, a nawet cztery lata zawodniczek. Kasia po kilku dramatycznych spotkaniach, które wygrywała w stosunku 4 do 3 w setach zameldowała się w finale.
W finale wygrała dwa pierwsze sety, by następnie przegrać cztery kolejne z Zuzanną Pawelec z Nowego Dworu Mazowieckie.