Policjanci dokonali szokującego znaleziska 17 listopada 2019 roku, ale sprawców udało się zatrzymać dopiero w sobotę, 1 lutego 2020 roku.
Mordercy zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Lęborku, gdzie usłyszeli zarzuty. "Dziennik Bałtycki" informuje, że 21-latek z gminy Cewice został oskarżony o zabicie zwierzęcia podlegającego ochronie gatunkowej, a jego 31-letni towarzysz usłyszał zarzut pomocnictwa. Obaj odpowiedzą także za nielegalne posiadanie broni.
Polecany artykuł:
Za zabicie żubra grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Z kolei za nielegalne posiadanie broni można trafić za kratki na 8 lat. Wobec obu podejrzanych zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się ze sobą.
Zabili żubra i zrobili TO
Kulisy tego brutalnego morderstwa są o wiele bardziej wstrząsające. Okazuje się, że zatrzymani w sobotę mężczyźni po zamordowaniu żubra zrobili coś bezwstydnego. Najprawdopodobniej chcieli odsunąć od siebie podejrzenia więc wymyślili historię, w którą na początku wiele osób uwierzyło.
- To było w niedzielę między godziną 14, a 15. Wraz z kolegą szukaliśmy poroży jeleni. Początkowo myśleliśmy, że to jakaś hałda. Gdy podeszliśmy bliżej zorientowaliśmy się, że jest to żubr. Głowa leżała z boku, już odcięta, tak jakby przygotowana do transportu. Dookoła było dużo krwi. Myślę, że mogliśmy kogoś spłoszyć. Natychmiast cofnęliśmy się do znajomej, która jest myśliwym i leśnikiem. Ona powiedziała, żeby sprawę zgłosić na policję, co z resztą natychmiast uczyniliśmy - opowiadali na łamach "Głosu Pomorza".