Do szokujących zdarzeń doszło w marcu 2020 roku w miejscowości Piotrowo na Pomorzu. Nieopodal Nowego Dworu Gdańskiego policja pod koniec kwietnia znalazła szczątki 23-letniej Pauliny P. Funkcjonariusze szukali na polach poćwiartowanego ciała przez kilka dni, gdyż zabójca ukrył je w kilku miejscach.
Zamordowana dziewczyna pochodziła z Balik pod Łomżą, ale przed śmiercią mieszkała z koleżanką na warszawskiej Białołęce. Na początku marca wyjechała z Warszawy i udała się do byłego chłopaka do Nowego Dworu Gdańskiego. Wtedy ślad po niej się urwał. W dniu zaginięcia dziewczyny jej matka otrzymała SMS-a o treści "Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu". Ta wiadomość zaniepokoiła rodzinę, która zgłosiła zaginięcie. Funkcjonariusze od początku podejrzewali o zbrodnię byłego chłopaka 23-letniej dziewczyny, czyli 20-letniego Patryka D. Mężczyzna był widziany z Pauliną w Nowym Dworze Gdańskim, ale początkowo twierdził, że po spotkaniu rozstali się.
W maju Patryk D. przyznał się do zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał śledczym miejsca, gdzie zakopał szczątki dziewczyny. Wykonane badania DNA potwierdziły, że poćwiartowane ciało to zaginiona w marcu Paulina P. Aresztowanemu 20-latkowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
- Wobec podejrzanego Patryka D. areszt tymczasowy został przedłużony do 25 kwietnia 2021 roku. Obecnie prokurator oczekuje na sporządzenie i przekazanie opinii sądowo-psychiatrycznej po przeprowadzonej obserwacji - tłumaczy dla PAP prokurator Grażyna Wawryniuk.