Prawdopodobnie za wielkiego mistrza planowania uznał się pewien 45-latek, który wpadł na pomysł by przyjechać na stację paliw pożyczonym autem, ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi, po to, by zatankować paliwo i bez płacenia rachunku wrócić, skąd przybył. Jak się okazało, mężczyzna do kanistrów nalał aż 88 litrów paliwa, którego wartość wynosiła 700 zł. Sprawie przyglądali się mundurowi, którzy szybko wytypowali potencjalnego złodzieja.
- Kryminalni z tczewskiej komendy analizując zdobyty materiał dowodowy w sprawie kradzieży paliwa ze stacji benzynowej w Tczewie, wytypowali sprawcę. Policjanci ustalili tożsamość podejrzanego oraz miejsce jego pobytu. Ustalenia funkcjonariuszy okazały się trafione - informują śledczy i dodają: - Mężczyzna przyznał się, że w dniu 2 listopada ub. r. pożyczonym samochodem z założonymi innymi tablicami rejestracyjnymi przyjechał na stację benzynową w Tczewie, nalał olej napędowy do kanistrów i nie płacąc, odjechał.
Śledczy przedstawili 45-latkowi zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Mężczyzna już wcześniej był skazany za podobne przestępstwo, dlatego grozi mu kara do 7.5 roku pozbawienia wolności.
Zobacz koniecznie: Panny młode zostały bez sukien ślubnych. Właścicielka nabrała zaliczek i zamknęła salon?
Każdego roku TYSIĄCE KOBIET dają się nabrać matrymonialnym oszustom.
Jak ich rozpoznać? POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.