Zuchwała kradzież na ponad pół miliona złotych, pościg i mała strzelanina. Tak policjanci z Gdańska odzyskali drogocenne motocykle

Policjanci z gdańskiej komendy wojewódzkiej po otrzymaniu informacji od olsztyńskich funkcjonariuszy, że na ich terenie skradziono motocykle, ustalili, kto może stać za tą kradzieżą. Okazało się, że za zuchwała kradzieżą 16 motocykli z olsztyńskiego salonu stoi dwóch mieszkańców Gdańska. Pojazdy ukryli w miejscowości pod Elblągiem. Ich łupem padły motocykle o łącznej wartości blisko 600 tys. zł. 

Złodzieje wpadli przez monitoring, który zarejestrował, jakim pojazdem się poruszają. Ustalenie, do kogo należy pojazd nie zajęło gdańskim policjantom wiele czasu. Jednak sama akcja odzyskiwania zrabowanych motocykli miała przebieg niczym z filmu akcji. W trakcie zatrzymania funkcjonariusze byli zmuszeni oddać strzały ostrzegawcze -  jeden z mężczyzn zaatakował policjanta.

Na posesji pod Elblągiem został odnaleziony samochód ciężarowy zapakowany po dach skradzionymi motocyklami. Technik kryminalistyki z Olsztyna przeprowadził oględziny zabezpieczonego mienia. Ustalono, że są to jednoślady ze stolicy Warmii i Mazur. Funkcjonariusze z Olsztyna przewieźli 56, i 41-latka do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. W najbliższym czasie będą oni przesłuchani przez prokuratora z Prokuratury Olsztyn Południe, który prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Jak mówią śledczy, sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczone są kolejne zatrzymania. Skradzione motocykle już są w Olsztynie i wkrótce zostaną przekazane właścicielowi. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.