W czwartek (12 grudnia) nurkowie wyłowili z Motławy zwłoki dwóch osób, w tym poszukiwanego Pawła. Młody mężczyzna zaginął tydzień wcześniej po wyjściu z pubu w centrum Gdańska. Drugie ciało znaleziono zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej. Obie niezależne od siebie sprawy bada prokuratura. Więcej na temat tragedii przeczytasz w artykule Gdańsk: Z Motławy wyłowiono DWA CIAŁA. To koniec poszukiwań 29-letniego Pawła.
Zobacz, gdzie wyłowiono ciała z Motławy [MAPY | LOKALIZACJE]
Sprawa, którą od tygodnia żyje całe Trójmiasto, budzi olbrzymie emocje wśród mieszkańców. Kiedy policja zaczęła brać pod uwagę ewentualne utonięcie zaginionego, pojawiły się pierwsze komentarze o domniemanej przyczynie takiego toku zdarzeń. Teraz nasilają się one, a w sieci rozgorzała dyskusja na temat zabezpieczenia okolic Motławy. Zdaniem wielu jest ono niewystarczające, przez co łatwo o wpadnięcie do rzeki.
- Miejscówka jest super przemyślana - pisze sarkastycznie jeden z komentujących na stronie Trójmiasto - Eska Info na Facebooku. - Na całej długości wzdłuż nowych kamienic nawet pół barierki nie ma i... kilkumetrowy spadek - dodaje pan Remigiusz. - Znowu to samo. Ile osób ma się jeszcze utopić, aby władza miasta zrobiła zabezpieczenia? Nasz przyjaciel też zginął w Motławie w zeszłym roku. Nie wszystkie przypadki są nagłaśniane w mediach. Ludzie tracą tam życie - czytamy w kolejnym komentarzu.
- Jest dla nas od lat nieprawdopodobne, że w wielu miejscach istnieje możliwość wpadnięcia (przypadkowo zepchniętym lub w inny nieszczęśliwy i niezamierzony sposób) do Motławy. Przy samym zejściu ze Stągiewnej (od strony Chmielnej), nawet tam gdzie są barierki z linek, zostają przestrzenie na dole barierki, od chodnika. Mniejsze dziecko może z powodzeniem wpaść. Nie zdążysz się odwrócić, zanim zdarzy się jakaś sytuacja niestandardowa, przy zamieszaniu lub dużej ilości osób. Trudno mi zrozumieć, że nikt nie zauważa potrzeby (bo zdecydowanie to nie problem ekonomiczny) wykonania odpowiednich zabezpieczeń w miejscach tak powszechnego ruchu spacerowiczów. O nieszczęśliwy wypadek zbyt łatwo - pisze czytelniczka portalu ESKA INFO Trójmiasto. Większość internautów podziela tę opinię, jednak nie wszyscy. - Czy każdą ulicę też trzeba zabudować, żeby nikt pod samochód nie wpadł? - pyta pan Maciej.
Pytamy i my... Co sądzicie o miejscu tragedii? Czy okolice Motławy powinny być lepiej zabezpieczone? Czekamy na Wasze odpowiedzi w poniższej sondzie.