Życie 23-latki było zagrożone, ale doberman nie pozwalał do niej podejść! Dramatyczna interwencja w Gdańsku
Życie 23-latki z Gdańska było zagrożone, ale jej doberman stanął między leżącą kobietą a interweniującymi ratownikami medycznymi. Mieszkanka dzielnicy Brzeźno zadzwoniła po służby ratownicze we wtorek, 31 maja, po tym jak źle się poczuła, po czym otworzyła jeszcze drzwi ratownikom medycznym. Gdy ci dotarli na miejsce i weszli do lokum, przejście zatarasował im doberman należący do 23-latki, która w międzyczasie straciła przytomność. Kobiecie groziło niebezpieczeństwo, więc ratownicy wezwali na miejsce policję, wiedząc, że w tej sytuacji liczy się każda sekunda. W mieszkaniu w Gdańsku zjawili się: młodszy aspirant Zygmunt Piątkowski i sierżant sztabowy Emil Marchewka - dzielnicowi z komisariatu w Nowym Porcie. Drugi z mundurowych ruszył powoli w kierunku psa, osłaniając rękę służbową bluzą, a pierwszy osłaniał kolegę. Agresywny doberman wycofał się do sąsiedniego pokoju, gdzie został tymczasowo zamknięty.
Czytaj też: Koszmarny wypadek w Gdańsku. Auto stanęło w płomieniach. Kobieta nie żyje
Czytaj też: Sfora psów ciężko raniła 18-letnią Weronikę. Wcześniej doszło do innych krwiożerczych ataków! [NOWE FAKTY]
- W ten sposób umożliwiono medykom dostęp do kobiety, którzy natychmiast przystąpili do czynności ratowniczych. W tym czasie policjant, korzystając z telefonu komórkowego kobiety, zadzwonił do matki nieprzytomnej 23-latki, poinformował o zdarzeniu i dowiedział się, jakie problemy zdrowotne ma kobieta. 23-letnia gdańszczanka została zabrana do szpitala. Do czasu przyjazdu matki kobiety policjanci zaopatrzyli psa w karmę i wodę, a także zamknęli i zabezpieczyli mieszkanie - informuje policja w Gdańsku.