Policja

i

Autor: pixabay, zdjęcie poglądowe

zostawiła go samego bez jedzenia

13-letni Kacper ważył 10 kg, groziła mu śmierć głodowa. Wstrząsająca relacja znajomego rodziny

2024-08-14 14:40

W Ostrołęce 13-letni chłopiec z niepełnosprawnością trafił do szpitala po tym jak odkryto jego fatalny stan zdrowotny. Ważył niespełna 10 kilogramów i groziła mu śmierć głodowa. Jak ustaliła policja, matka zostawiała go bez jedzenia i jedynie okazjonalnie odwiedzała. Wstrząsająca relacja znajomego rodziny rzuca nowe światło na sprawę.

Ostrołęka. 13-latek ważył niecałe 10 kilogramów. Matka usłyszała zarzuty

Pracownicy MOPS-u w Kadzidle pod Ostrołęką otrzymali zgłoszenie o zaniedbanym chłopcu przebywającym w jednym z mieszkań na terenie gminy. Po wejściu do środka odkryli 13-letniego, skrajnie zachudzonego chłopca - ważył niecałe 10 kilogramów. - Chłopiec był w stanie wycieńczenia, wygłodzenia, z widocznymi odleżynami. Natychmiast został przewieziony do szpitala – mówi podinsp. Katarzyna Kucharska, rzeczniczka policji w Radomiu.

Okazuje się, że to matka zostawiała syna samego nawet na kilka dni bez jedzenia, picia i opieki higienicznej, czy medycznej. - Swoich bliskich zapewniała, że dziecko jest w ośrodku, gdzie ma zapewnioną opiekę - dodaje.

Kobieta usłyszała zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego ze szczególnym okrucieństwem nad osobą najbliższą oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Trafiła do aresztu i grozi jej do 10 lat więzienia. Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Straszny wypadek w Warszawie. Kierowca wjechał w przystanek, są ofiary

"Fakt" w rozmowie ze znajomym rodziny nieoficjalnie ustalił, że kobieta "od początku nie mogła pogodzić się z tym, że zostanie matką". I chociaż porzuciła najstarszego syna, to wraz z nowym partnerem normalnie wychowywała dwójkę młodszych dzieci. Mieszkali w innym domu, niepełnosprawnego Kacpra zostawiła w wynajmowanym mieszkaniu. Sprawą zainteresował się dziadek.

- Jeszcze jak była z nim w ciąży, to to ukrywała, mówiła, że nie chce go, naciskała brzuch. Później to dziecko dostało gorączki jakiejś i sepsy, wychowywał go jej ojciec, bo ona podobno nie chciała i później oddała go do jakiegoś ośrodka. I ten ojciec jej teraz miał zainteresować się, co się dzieje z wnuczkiem. W tym mieszkaniu, które wynajmowała w Ostrołęce, ciągle były rolety zasłonięte, a ona przychodziła tam na dosłownie na pięć minut, jakby sprawdzić, czy on żyje, i wracała. Nie było widać, żeby nosiła tam jakieś zakupy - twierdzi informator portalu.

Sonda
Czy polskie prawo w stosunku do sprawców przemocy wobec dzieci powinno być zaostrzone?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki