Dramat pod Warszawą. 15-latkowi stanęło serce
Niewiele brakowało, a wakacje zakończyłyby się dla 15-latka w możliwie najgorszy sposób. Nastolatek omal nie zginął w parku wodnym pod Warszawą! Leżącego na dnie jednego z basenów młodego człowieka zauważył policjant, który wypoczywał z rodziną.
Funkcjonariusz zareagował natychmiast - przekazał swoją córeczkę w opiekę przypadkowej osobie, a sam zanurkował i wyciągnął z wody nieprzytomnego chłopaka. Następnie na murku okalającym basen, przystąpił do jego resuscytacji. Na szczęście przyniosła ona po dłuższej chwili oczekiwane rezultaty. Chociaż akcja była utrudniona z uwagi na niemożność wyciągnięcia 15-latka na brzeg, policjantowi udało się sprawić, by serce chłopaka znów biło.
Następnie mundurowy przeniósł nastolatka w bezpieczne miejsce. Tam przy pomocy ratownika, do czasu przybycia służb medycznych, podawał mu tlen. Chłopak z przywróconymi funkcjami życiowymi, ale wciąż nieprzytomny został przetransportowany do jednego z warszawskich szpitali.
15-latek odzyskał przytomność
W niedzielę rano (27 sierpnia) z policjantem skontaktowała się matka chłopca. Kobieta chciała podziękować za uratowanie życia synowi. - Okazało się, że chłopiec odzyskał przytomność i mógł już porozmawiać z rodzicami - przekazała Edyta Adamus z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.