Do tragicznego zdarzenia doszło ponad dwa lata temu. 16-letnia Magda 31 marca 2017 roku jadąc na rolkach wpadła pod jadące auto. Prokuratura po roku zdecydowała się na wszczęcie śledztwa dotyczącego budowy drogi dla rowerów. Prokuratorowi zależało na ustaleniu, czy nie doszło do nieprawidłowości podczas jej budowania i projektowania.
Zarzuty dla urzędników
Na przełomie lipca i sierpnia trzy osoby usłyszały zarzuty. Pierwszą z nich był Tomasz Męcina, były burmistrz Bielan. Zarzucono mu niezapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego.
- Podejrzany nie przyznał się do winy, odmówił także składania wyjaśnień – mówi prokurator Mirosława Chyr, Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Tomasz Męcina twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne i nie mają żadnego uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym.
- Zaskakującym faktem jest brak przesłuchania do dnia dzisiejszego osób, które bezpośrednio odpowiadały za przygotowanie i realizację przedmiotowej inwestycji. Pełniąc funkcję burmistrza działałem zgodnie z procedurami obowiązującymi w Urzędzie Dzielnicy Bielany miasta stołecznego Warszawy – twierdzi były burmistrz.
Polecany artykuł:
Drugim podejrzanym o naruszenie zasad prawa budowlanego jest były wiceburmistrz Bielan, Artur W. Obecnie pełni funkcję burmistrza dzielnicy Włochy. On też nie przyznał się do zarzucanego czynu.
- Mężczyzna złożył wyjaśnienia, które będą weryfikowane w dalszym toku postępowania – twierdzi Chyr.
Obu mężczyznom grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia.
Zarzuty usłyszał też urzędnik, który pełnił nadzór inwestorski nad budową ścieżki. Zarzucono mu odebranie zakończonych robót budowlanych drogi dla rowerów w stanie różniącym się poziomem o 20 centymetrów pasa niezabudowanej ziemi, między końcem ścieżki a pasem drogowym ulicy Gdańskiej i niezabezpieczenie tak pozostawionej ścieżki.
Urzędnik miał narazić użytkowników ścieżki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężki uszczerbek na zdrowiu. Urzędnik również nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Droga śmierci
Feralna ścieżka ma około 150 metrów. Biegnie przez park położony na Skarpie Wiślanej. Łączy położoną na górze ulicę Kolektorską z biegnącą dołem ulicą Gdańską. Jest dosyć stroma, a gdy 16-letnia Magda nią jechała, droga nie była też dokończona. Projekt organizacji ruchu wciąż czekał na zatwierdzenie, a na obu końcach brakowało tzw. włączeń. 16-latka zjechała wtedy po ścieżce i wjechała na 20-centymetrową wyrwę, tuż przed chodnikiem, przez co straciła równowagę i wpadła prosto pod koła nadjeżdżającego auta. Dziewczyna zginęła na miejscu.
To pierwszy taki przypadek, w którym za śmierć na drodze będą odpowiadać urzędnicy.