Wczoraj przedstawiono raport podsumowujący efekty 2-letniej pracy. Wniosek?
Koszmar lokatorów
- W warszawskim ratuszu w latach 2007-2016 brakowało systemowego nadzoru nad procesem reprywatyzacji, co zgodnie z ustaleniami prokuratury doprowadziło do stworzenia potężnego systemu korupcyjnego. Była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz dopuściła się licznych zaniedbań, doszło do wielkiej straty Skarbu Państwa i gehenny lokatorów – mówił wczoraj szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta.
CZYTAJ : Reprywatyzacja zmieniła nasze życie w koszmar
Komisja od początku pracy zdecydowała o powrocie do miasta 25 kamienic, które decyzjami urzędników wcześniej znalazły się w prywatnych rękach. Zdecydowała też o wypłacie poszkodowanym przez dzika reprywatyzacje lokatorom ponad 5 mln zł odszkodowań. Ratusz do tej pory nie wypłacił ani złotówki. Komisja proponuje więc, by te pieniądze pochodziły z państwowego funduszu a nie jak dziś – z kasy miasta.
"Praca komisji porażką"
Władze Warszawy patrzą jednak na działalność komisji z zupełnie innej perspektywy. - Praca komisji zakończyła się porażką – ocenia wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej. - Nie zdołała rozwiązać problemu dekretowego, nie rozwiązała kwestii odszkodowań dla lokatorów, pomnożyła prawny chaos i paraliż. Tylko jedna ze 119 decyzji komisji stała się dotąd prawomocna – dotycząca podwórka przy ul. Nieborowskiej 15 – wyliczył Rabiej. Reszta spraw jest w sądach. Jedno jest pewne - skończyły się czasy, kiedy lokatorzy poszkodowani w procesie reprywatyzacji musieli wychodzić na uliczne demonstracje.