Sklep ogrodniczy pobiera opłatę za wstęp
Reporterzy „Super Expressu” zajrzeli do wnętrza sklepu. Naszym przewodnikiem po wystawie był współwłaściciel Flora Point Mateusz Kaszuba. Co roku właściciele rodzinnej firmy zajmującej się sprzedażą kwiatów przed świętami Bożego Narodzenia aranżowali w sklepie przy ul. Patriotów część z ozdobami choinkowymi i lampkami. Świąteczna strefa stała się tak popularna, że w tym roku przy wejściu do sklepu mikołajkowe śnieżynki zaczęły pobierać od klientów… opłatę za wstęp – 20 zł od osoby. Część odwiedzających stwierdziła, że to zdzierstwo i przesada, inni wręcz dziękowali za pomysł.
70 procent klientów nie robiło zakupów
Skąd ta decyzja? - Nasi stali klienci, którzy chcieli w spokoju i z przyjemnością robić duże zakupy, musieli się przeciskać alejkami pełnymi ludzi oglądających świąteczne ekspozycje. Wahaliśmy się dwa lata i w końcu zdecydowaliśmy się wprowadzić opłatę, jak do muzeum – mówi nam Mateusz Kaszuba. I przekonuje, że firmie to się opłaca. Do tej pory 70 proc. klientów wchodziło do sklepu, robiło zdjęcia i wychodziło bez zakupów. Teraz, jeśli ktoś coś kupi, przy kasie 20 zł za bilet jest odliczane. - Uważam, że to uczciwy ukłon w stronę naszych klientów - przyznał współwłaściciel, który dodał, że stali bywalcy Flora Point, po pokazaniu karty lojalnościowej mogą wejść do sklepu bez biletu. - Mamy rozdane tysiące takich kart - zdradza Kaszuba.
Nad aranżacją pracują cały rok
W weekendy jednak i tak nie widać, by kogokolwiek opłata odstraszyła od wizyty w sklepie. To jedyne takie miejsce w Polsce, wzorowane na sklepach z Holandii, gdzie sklep tworzy wystawę, z której wszystkie rzeczy są do kupienia. - Pracujemy nad aranżacją cały rok. Projektujemy wszystko tak, by było atrakcyjne dla dzieci i dla dorosłych – mówi Mateusz Kaszuba.
Różne aranżacje i produkty słynnych projektantów
W sklepie można zobaczyć w tym roku m.in. strefę ustylizowaną na hollywoodzki Dolby Theatre z czerwonym dywanem z modelką w sukience Dawida Wolińskiego, teatr marionetek, ruchome śpiewające renifery, wystawę szklanych małpek czy interaktywną makietę miasta, którą można oglądać… godzinami. Są kubki "La Mania - Joanny Przetakiewicz, czy filiżanki i świeczki projektantów Paprocki i Brzozowski. W sprzedaży są w całości jadalne domki z piernika sprowadzane z manufaktury z Podhala i ręcznie wykonywane szklane, tradycyjne, polskie bombki. Po udanych zakupach, można wrzucić coś na ząb. W restauracji przy wyjściu dostaniemy m.in. pajdę ze smalcem, żurek, góralskie oscypki a nawet szampana czy ostrygi.
Sklep Flora Point czynny jest w godz. 9-20 w tygodniu, w soboty do godz. 18, a w niedzielę do 16. Bliżej Bożego Narodzenia sklep wydłuża godziny otwarcia.