Koniec roku to czas podsumowań. Niestety bilans 2020 roku w Warszawie okazał się bardzo pesymistyczny. Koronawirus zdeterminował wszystkie sfery życia. W marcu pierwszy zakażony warszawiak, w kwietniu ciche (bo w warunkach epidemii) otwarcie metra na Woli, w sierpniu awaria rurociągu do Czajki, w październiku starcia z policją podczas strajku kobiet a w listopadzie spalone mieszkanie podczas Marszu Niepodległości. Do tego czerwcowa katastrofa autobusu na wiadukcie na Bielanach, z jedną śmiertelną ofiarą i seria indywidualnych tragedii spowodowanych krwawymi, brutalnymi zbrodniami. 16-letnia Kornelia z Piaseczna została zastrzelona, podduszona i zakopana pod Konstancinem. 16-letnia Ania spod Siedlec została uduszona przez ukochanego i również zakopana w chaszczach. A Piotr J. Z Marek został zadźgany przez zazdrosną partnerkę na weselu. To naprawdę nie był dobry rok dla Warszawy.
Przygotowaliśmy zestawienie tych wydarzeń, które w tym roku budziły największe emocje:
Największa awaria: Czajka znów zepsuta
Awaria rurociągu do Czajki pretenduje nie tylko do tytułu „największa awaria”, ale też ”największy absurd”. Bo czy gigantyczny kolektor odprowadzający ścieki do oczyszczalni może popsuć się raz, a - rok później – drugi raz? Do tego niemal w identyczny sposób i też w sierpniu, niemal tego samego dnia co rok wcześniej! Stołeczni urzędnicy podejrzewali nawet sabotaż, ale śledczy nie wykryli celowego działania. A ścieki po raz kolejny zalały Wisłę. Na szczęście wojsko miało już przećwiczone w 2019 układanie awaryjnego mostu pontonowego przez rzekę, więc poszło sprawnie.
Największa demonstracja: Kobiety na ulicach!
Takich tłumów, jak podczas jesiennych strajków kobiet, stolica już dawno nie widziała! Wściekłość w żeńskiej części społeczeństwa wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który likwidował możliwość legalnej aborcji chorego płodu. Kobiety wyładowały emocje na ulicach. To w Warszawie demonstracje były najliczniejsze. I niestety – to tu dochodziło do najostrzejszych starć z policją. Fotoreporterowi strzelono w twarz z gumowej kuli, a kilkaset osób łącznie przez kolejne dni protestów lądowało na policyjnym dołku.
Największa porażka: Trzaskowski przegrał choć wygrał
Rafał Trzaskowski liczył, że powtórzy drogę kariery politycznej Lecha Kaczyńskiego i z warszawskiego ratusza awansuje do Pałacu Prezydenckiego. Nie udało się, choć walczył ostro. Smaku porażki w lipcowych wyborach prezydenckich nie osłodził mu nawet fakt, że w Warszawie wygrał z prezydentem Andrzejem Dudą zdobywając aż 68 proc. wszystkich głosów. Trzaskowski prezydentem Warszawy jest więc nadal i musi toczyć nie lada walkę z rządem o miejskie finanse. Tu też ponosi porażkę. Rząd robi co chce i przerzuca na samorząd kolejne wydatki nie dokładając pieniędzy.
Najstraszniejsza zbrodnia: Duszona, zastrzelona i i przysypana
To brutalne zabójstwo wstrząsnęło całą Polską. 16-letnia Kornelia P. z Piaseczna została w lutym zamordowana przez jej rówieśniczkę Martynę S. i jej partnera Patryka B., i wrzucona do płytkiego dołu pod Konstancinem. Koleżanka zwabiła ofiarę na spotkanie, oprawca strzelił do dziewczyny i dusił. Kornelia mogła jeszcze żyć, gdy była przysypywana ziemią i liśćmi! W kwietniu, po odkryciu zwłok, Martyna z zimną krwią i cynicznie opowiadała policji o tej zbrodni. Oboje czekają na proces. Przyznali się do winy. 16-latka za zabójstwo koleżanki będzie odpowiadać jak dorosła.
Największa katastrofa: Autobus spadł z wiaduktu
Autobus miejski linii 186 kierowany przez kierowcę zatrudnionego przez prywatnego przewoźnika, w czerwcu, w środku dnia, spadł z wiaduktu na Trasie Toruńskiej. Przebił barierki i przełamał się. Jedna pasażerka zginęła na miejscu, 20 było rannych. To była największa katastrofa komunikacyjna w stolicy nie tylko tego roku, ale i ostatniego 10-lecia. A kierowca mógł być pod wpływem narkotyków. Będzie za to odpowiadał przed sądem. A liczne kontrole i wewnętrzne zmiany wprowadzone w miejskiej komunikacji po tym dramatycznym wypadku mają zwiększyć bezpieczeństwo warszawskich pasażerów.
Najważniejsze gotowe inwestycje: Metro i most
Metro na Wolę pojechało 4 kwietnia. II linia podziemnej kolejki powiększyła się o kolejne trzy stacje (Płocka, Wolska i Księcia Janusza) i 3,4 km torów. Przejazd ze stacji Trocka na Targówku w głąb Woli zajmuje dzięki temu niewiele ponad 20 minut. Ale świętowania tej potrzebnej miejskiej inwestycji było. Ciche otwarcie wymusiła epidemia. Do miana „najpotrzebniejszej inwestycji” poza metrem pretenduje też otwarcie kawałka Południowej Obwodnicy Warszawy. Wszak od kilku dni mamy nowy most przez Wisłę! Sukces byłby pełen, gdyby drogowcom udało się równocześnie oddać i tunel pod Ursynowem.