31-letnia Ewa położyła się spać i już nie wstała! Jej mąż i dwoje dzieci z dnia na dzień zostali sami
Dominik i jego dwoje dzieci zostali sami z dnia na dzień, po jak zmarła nagle 31-letnia Ewa, żona mężczyzny i matka Mai i Kamila. Kobieta nie miała żadnych przewlekłych chorób, ale 29 kwietnia br., w domu rodziny w Jastrzębcu pod Przasnyszem, położyła się spać i już nie wstała. Jej mąż od tego czasu sam opiekuje się 9-latkiem i 7-latką. Dziewczynka wymaga szczególnej opieki, bo cierpi na wodogłowie, rozszczep kręgosłupa i ma nóżkę końsko-szpotawą, czyli deformację stopy, która uniemożliwia jej prawidłowe poruszanie się. Maja nie korzysta też sama z łazienki, dlatego trzeba jej zmieniać pieluchy. Śmierć 31-latki przyszła też w momencie, gdy razem z mężem zdecydowała się na wzięcie kredytu, by wyremontować dom - do spłacenia zostało 40 tys. zł, dla Dominika to bardzo duża suma. Mężczyzna sam przyznaje, że jest zwolennikiem dawania ludziom wędki, a nie ryby, ale życie zmusiło go, by postąpił inaczej. Na stronie Szczytny-cel.pl ruszyła zbiórka na rzecz rodziny spod Przasnysza - jest dostępna TUTAJ.
- (..) Dlatego wychodzę do Państwa z prośbą o wsparcie finansowe mnie i moich dzieci w tym trudnym dla nas czasie. Wszystko, co robię, robię dla nich. Liczę, że z Waszą pomocą staniemy na nogi i dalej będziemy w stanie radzić sobie z codziennością sami - prosi Dominik za pośrednictwem strony Szczytny-cel.pl.