Żeby nie zostawiać śladów, za każdym razem zdejmował drabinę po której wchodził na dach. To jednak nie powstrzymało policjantów, którzy uwzięli się i robili wszystko by doprowadzić go do więzienia.
- Funkcjonariusze ze Stanisławowa, realizując czynności służbowe związane z nakazem doprowadzenia 32-letniego mężczyzny do zakładu karnego, zorganizowali zasadzkę, Akcja była możliwa dzięki informacjom zdobytym przez funkcjonariuszy, dotyczącym miejsca jego ukrywania się – wyjaśnia Marcin Zagórski z policji w Mińsku Mazowieckim.
Kiedy funkcjonariusze weszli na dach, mężczyzna był bardzo zaskoczony. Trafił do zakładu karnego gdzie odbędzie karę 39 dni pozbawienia wolności wymierzoną przez Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim za jazdę w stanie nietrzeźwości.