DRAMAT

4-letnie dziecko zginęło w pożarze w Wiskitkach. Gdzie byli rodzice? Nowe informacje

2024-10-01 11:34

Nie żyje 4-etnie dziecko, które zginęło w tragicznym pożarze domu w Wiskitkach (woj. mazowieckie). W lokalu przebywało bez obecności osoby dorosłej. Każde z pomieszczeń zostało "wypalone" do cna, informowali strażacy. Gdzie byli rodzice dziecka? Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie zdradzili szczegóły.

Tragiczny pożar domu w Wiskitkach. Nie żyje dziecko

W poniedziałek w Wiskitkach zapłonął budynek mieszkalny. W środku przebywało 4-letnie dziecko, którego ciało odnaleźli strażacy. "Budynek został poważnie zniszczony, bo pożar był już mocno rozwinięty, a każde z pomieszczeń zostało "wypalone" do cna" - mówił st. kpt. mgr inż. Jarosław Belina, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie.

"O wszystkim powiadomiła nas kobieta z rodziny dziecka, która opiekowała się 4-latkiem, ale w momencie zdarzenia przebywała przed budynkiem - nic jej się nie stało" - informowała "Super Express" KPP w Żyrardowie. Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Pożar wieżowca w centrum Warszawy. Blisko 1000 osób ewakuowanych! Przerażająca relacja świadków

Dlaczego chłopiec był w domu sam?

Gdy wybuchł pożar dziecko przebywało w domu bez opieki osoby dorosłej. Opiekunka, członek rodziny chłopca, wyszła tylko na moment.

"Kobieta opiekująca się dzieckiem wyszła przed dom na chwilę, nie opuściła posesji. Rodzice w tym czasie znajdowali się w pracy" - wyjaśniła we wtorek st. sierż. Monika Michalczyk z komendy policji w Żyrardowie.

Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem pożaru?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki