Męka pańska
Pani Aneta K. od września zeszłego roku zamęcza mieszkańców bloku. Jej sąsiedzi podejrzewają, że 47-latka choruje i przez to uprzykrza życie sąsiadom i dozorcy. – Przypuszczam, że pije alkohol i nie bierze leków – komentuje jedna z sąsiadek. Kobieta awanturuje się, znosić śmieci do domu czy rozsypuje ziemię z doniczek. W środku nocy puka do drzwi mieszkań, zdarzyło się jej także wyłączyć lokatorom gaz i prąd, a nawet zdewastować klatkę schodową. Zalała swoich sąsiadów z dołu. – Kobiecie został odłączony prąd, gaz i woda, bo stwarza zagrożenie – informują sąsiedzi.
Groźby karalne
Krzyż pański ma z lokatorką również dozorca. – Groziła mi śmiercią. Boję się, że zepchnie mnie ze schodów albo wbije nóż – mówi przerażony Adam Murziak (52 l.). Dozorca pokazał naszym reporterom brud i śmieci oraz szkody, które bez przerwy wyrządza lokatorka.
Lokatorzy mają dość i...
W końcu lokatorzy poskarżyli się policji, bo już nie wiedzą, jak pomóc kobiecie i jak się uwolnić od jej szalonego terroru. Cały budynek ma już dość mieszkania pod jednym dachem z agresywną 47-latką.
– Na te wszystkie informacje bardzo szybko i zdecydowanie zareagowali policjanci. Natychmiast udali się pod wskazany adres i zatrzymali 47-latkę – relacjonuje podinsp. Robert Szumiata. Kobieta usłyszała zarzut kierowania gróźb karalnych, za co Kodeks karny przewiduje do dwóch lat pozbawienia wolności – dodaje.