- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 15.45. Dotyczyło ono mężczyzny, który wszedł do wody, zanurkował i był to ostatni moment, w którym go widziano - mówi Grzegorz Trzeciak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej i zaznacza, że zgłoszenie wpłynęło niemal dwie godziny po tym, jak ostatni raz widziano mężczyznę. - Świadek miał widzieć go ostatni raz około 14.15 - tłumaczy.
Na miejsce został wysłany zastęp ratownictwa wodnego. Nurek po kilku minutach odnalazł ciało mężczyzny na dnie. Po wydobyciu na brzeg obecny tam lekarz pogotowia stwierdził zgon około 55-letniego mężczyzny.
>>> Ktoś porywa dzieci i wycina im nerki. Szokująca historia obiegła internet
Na nasze pytanie, dlaczego zgłoszenie wpłynęło tak późno, otrzymaliśmy dającą do myślenia odpowiedź. - Świadek zdarzenia był pod wpływem alkoholu, próbował prosić innych ludzi, żeby wezwali pomoc, ale możliwe, że mu nie uwierzyli, ponieważ był pod wpływem alkoholu - mówi Grzegorz Trzeciak.