Nowy Dwór Mazowiecki. Na basenie utonął mężczyzna. Ratownik korzystał z telefonu
Do tragedii doszło na krytym basenie. 18 lipca przed godz. 17 policjanci poinformowali o akcji ratunkowej. Niestety, mimo reanimacji na miejscu a później w szpitalu nie udało się ocalić poszkodowanego.
Zdaniem śledczych, którzy przez rok prowadzili w tej sprawie postępowanie, wina leży po stronie ratownika. - Mężczyzna usłyszał zarzut tego, że w dniu 18 lipca 2022 roku w Nowym Dworze Mazowieckim na terenie basenu przy ulicy Sportowej 66 należącego do kompleksu Nowodworskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, będąc zatrudnionym na stanowisku ratownika, gdzie z racji pełnionej funkcji ciążył obowiązek opieki nad osobami korzystającymi z basenu, pełniąc jednocześnie funkcję kierownika zmiany ratowników, nieumyślnie naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedziała w rozmowie z TVN Warszawa rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Katarzyna Skrzeczkowska.
Ustalenia śledczych są porażające. Ratownik miał opuścić swoje stanowisko nie informując o tym nikogo a ni nie zamykając części basenu, za którą był odpowiedzialny. Zdaniem prokuratury sekundę po tym jak wyszedł, 56-latek zaczął tonąć. W tym czasie pracownik basenu rozmawiał przez telefon na dyżurce. Po 5 minutach przerwał rozmowę, bo ktoś go powiadomił o tonącym człowieku.
Za zarzucane mu czyny grozi do 5 lat więzienia.