Zobacz TO WIDEO:
Jeszcze w sierpniu Mazowieccy związkowcy LOT mieli dosyć. Domagali się natychmiastowej interwencji premiera Morawieckiego, prokuratury i ABW. - Decyzja o strajku właściwie została już podjęta - mówił wówczas Adam Rzeszot, Przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych w PLL LOT. - Wszyscy o problemie w Polskich Liniach Lotniczych wiedzą. Wie o tym premier. Nic nie zostało zrobione. Decyzja o strajku zapadła. Czy on będzie? W tej chwili trudno mi powiedzieć, bo mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie - tłumaczył.
Przedstawiciele związków zawodowych działających w LOcie przedstawili wówczas, ich zdaniem, skandaliczne praktyki w firmie, które w skutkach mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia pasażerów oraz pracowników firmy. Przypomnijmy, że tylko w tym roku Bombardier LOTu cztery razy musiał awaryjnie lądować. W styczniu było o włos od tragedii. Wówczas podwozie samolotu nie wysunęło się i pojazd uderzył kadłubem o pas startowy. Na pokładzie były 63 osoby.
>>> LOT w krytycznej sytuacji. "Decyzja o strajku została już podjęta"
Strajk
W ubiegłym tygodniu pracownicy LOTu strajkowali, a spółka potwierdzała swoje stanowisko w sprawie. - Wszczęcie nowego sporu zbiorowego wymaga od organizacji związkowej ponownej procedury określonej w ustawie - mówił Adrian Kubicki, rzecznik LOTu i na dowód przytacza wyrok sądu, zgodnie z którym, związki nie dopełniły procedury niezbędnej do rozpoczęcia strajku.
Przypomnijmy, że jednym z powodów protestu było zwolnienie Moniki Żelazik, szefowej związku zawodowego w LOT.
Masowe zwolnienie
Czegoś takiego jeszcze w historii spółki nie było. Dotychczas wypowiedzenia dostało już 67 osób. Powiadomiono ich drogą mailową. Związkowcy są jednak niezłomni i zapewniają, że będą strajkować tak długo, aż wszyscy nie zostaną przywróceni do pracy.