Czarna. 7-latka i jej matka poparzone benzyną
Informacja o potwornym zdarzeniu trafiła do służb w poniedziałek po godz. 22:30. Na jednej z posesji w miejscowości Czarna doszło do poparzenia łatwopalną substancją dwóch osób - 7-letniej dziewczynki oraz jej około 40-letniej matki.
Na miejscu pracowała policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Lądował również śmigłowiec LPR, który zabrał do szpitala poważnie ranną dziewczynkę. Kobieta została przetransportowana do placówki medycznej karetką.
- Nasze działania polegały na udzielaniu pomocy wspólnie z pogotowiem i zabezpieczeniu lądowiska dla śmigłowca LPR – przekazał nam mł. bryg. Sławomir Balcerzak, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie. Jak dodał, dziecko miało rozległe oparzenia sięgające 60 proc. powierzchni ciała. Z kolei osoba dorosła mniejsze - około 20 proc. powierzchni ciała.
Co wydarzyło się nocą pod Wołominem?
Policja ustala okoliczności tragicznego zajścia. - Są prowadzone czynności, by ustalić okoliczności tego zdarzenia. Na obecną chwilę są one niewiadome - poinformowała nas mł. asp. Monika Kaczyńska z wołomińskiej policji.
TVN Warszawa przekazał, że dziewczynka i jej matka poparzone zostały prawdopodobnie płonącą benzyną. Nie jest to jednak informacja potwierdzona przez służby. Odpowiedź na pytanie, co dokładnie wydarzyło się nocą pod Wołominem, przyniesie dopiero policyjne dochodzenie.