Uczestniczka Powstania Warszawskiego namawia do wybaczenia naszym sąsiadom. „Przyszedł czas”
Od przemówienia Wandy Traczyk-Stawskiej rozpoczęły się czwartkowe uroczystości przy pomniku "Polegli - Niepokonani" na Cmentarzu Powstańców Warszawy. To właśnie na tej nekropolii spoczywają szczątki tysięcy cywilnych mieszkańców Woli, pomordowanych w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego.
Wanda Traczyk-Stawska w czasie wojny była żołnierzem Szarych Szeregów i Armii Krajowej, a obecnie jest przewodniczącą Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy. − Z wielkim wzruszeniem i wdzięcznością dziękuję miastu, ale przede wszystkim mieszkańcom, że już nie jestem tu sama, bo tu leżą ci, bez których powstanie nie mogłoby trwać aż 63 dni. To oni nas wspierali i byli bardzo odważni. To wy, warszawiacy byliście i jesteście bohaterami. My byliśmy tylko waszym wojskiem – mówiła.
− Dziękuję, że trwaliście mimo głodu i strasznych cierpień. To była straszna katorga szczególnie dla dzieci, które musiały siedzieć po piwnicach, chociaż w dzieciństwo wpisana jest chęć biegania i zabawy – dodała.
Powstanka odniosła się również do motywów, które przyświecały powstańcom warszawskim. − Powstanie zaczęło się dlatego, że chcieliśmy witać Rosjan jako wolne miasto i pokazać im, że mogą tu wejść tylko jako goście − mówiła.
Jako najpiękniejszy moment powstania wspominała ten, kiedy mogła zaśpiewać z innymi hymn Polski. Zwróciła się także do młodych: „Cieszę się, że jesteście tu z nami, bo my już musimy odejść”.
Na koniec zaapelowała o polsko-niemieckie pojednanie, które jej zdaniem jest szczególnie potrzebne w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. − Myślę, ze przyszedł czas, żeby sobie nawzajem wybaczyć, jak to między sąsiadami. Bądźmy dobrymi sąsiadami. Razem mamy siłę, żeby powstrzymać Rosję – mówiła Traczyk-Stawska.
Z jednej strony powstanka namawiała do wybaczenia, z drugiej − w trakcie przemarszu ulicami Warszawy mogliśmy usłyszeć kilkukrotnie okrzyki zgromadzonych ludzi: „Niemcy, Niemcy to mordercy” oraz „śmierć wrogom ojczyzny”.
Obchody 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. W centrum Warszawy zebrały się tłumy
W Warszawie jeszcze przed godziną 16 w okolicy ronda Dmowskiego zgromadziły się tłumy z biało-czerwonymi flagami. Wiele z zebranych osób skryło się w cieniu w oczekiwaniu na piątą. Przybyli wcześniej, pomimo męczącego upału.
W godzinę "W" do syren alarmowych dołączyło bicie kościelnych dzwonów. Zgromadzeni w centrum odpalili race, nad ich głowami przeleciały cztery myśliwce. − O godzinie 17 oprócz okrzyku "Cześć i chwała bohaterom!" rozległy się gromkie brawa − przekazał obecny na miejscu reporter "Super Expressu".