Jak wynika z ustaleń policjantów, kierująca, pomimo opuszczonych rogatek, ominęła je i wjechała na tory bezpośrednio pod nadjeżdżający pociąg. Kobieta nie zareagowała na prawidłowo działające urządzenia na przejeździe. Zignorowała sygnały dźwiękowe i świetlne poprzedzające pojawienie się pociągu na torze. Pociąg jechał z dużą prędkością. Kobieta nie miała szans na uniknięcie zderzenia. Na miejsce wypadku wezwano helikopter LPR.
Nikt z pasażerów pociągu nie doznał obrażeń. Podróżni składu zostali bezpiecznie przeprowadzeni na oddalony ok. 100 metrów peron w Kotuniu, skąd w dalszą podróż zabrały ich inne pociągi. Policjanci z Siedlec wyjaśniają przyczyny wypadku.
>>> 22-latek zmarł na budowie. "Najprawdopodobniej został porażony prądem"
Policja przestrzega, że każdy kierowca powinien pamiętać, że niezależnie od tego do jakiego przejazdu się zbliża, zawsze najlepiej jest się zatrzymać i upewnić, że nie nadjeżdża pociąg. Pamiętajmy, że:
- Pociąg ma zawsze pierwszeństwo.
- Nigdy nie wolno lekceważyć znaków oraz sygnałów ustawionych przed przejazdami ani zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa.
- Siły jakie powstają podczas gdy pociąg uderza w samochód osobowy są porównywalne do tych, które powstają gdy auto najeżdża na pustą puszkę po napoju.
- Aby się zatrzymać, samochód rozpędzony do 120 km/h, potrzebuje około 60-70 metrów. Pociąg jadący z tą sama prędkością zatrzyma się dopiero po 800-1000 metrów.