Pogoda dała się we znaki miejskiej roślinności. Zamiast trawy, suche żółte poletka, jak w Grecji czy na Sycylii. Nikt o zdrowym rozsądku by ich nie kosił. A jednak. Media społecznościowe obiegło nagranie zamieszczone przez Warszawski Alarm Smogowy. Na filmie widać, jak mężczyzna spalinową kosiarką rozjeżdża to co zostało po zieleni przed budynkiem na ulicy Kępnej. Trawy tam było niewiele. Więc mknął po piachu. Zarząd Praskich Terenów Publicznych, który jest administratorem działki przy Kępnej zapewnił, że nie ma nic z tym wspólnego i przeprosił za absurdalną sytuację. Miasto również odniosło się do koszenia piachu. - Na czas upałów zaprzestaliśmy koszenia trawników. Pochłaniają one ciepło i dają schronienie małym zwierzętom. Takie polecenie dostali wszyscy burmistrzowie dzielnic i miejskie jednostki – mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zieleni.
Zobacz też: Ogromny pożar 10 hektarów lasu!
Zarząd Zielni apeluje, by także prywatni właściciele terenów powstrzymali się od koszenia. - Dzięki temu, że wstrzymaliśmy te nasze prace, mimo wysokich temperatur i braku opadów niektóre trawniki nadal są chociaż częściowo zielone. Poza tym wysoka trawa zatrzymuje wilgoć – wyjaśnia Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni.