Internet i blogerzy pokochali nowy gadżet. To tester żywności! Urządzenie pokazuje, czy na przykład pomidor lub pierś z kurczaka mają w sobie substancje szkodliwe dla zdrowia. Ale eksperci ostrzegają, że takie testery są mało wiarygodne. Co więc robić? Badać czy nie badać parówki przed śniadaniem? Testery nie są bowiem tanie… czy warto inwestować? Dlatego nasz reporter Adam Feder przeprowadził dziennikarskieśledztwo. Kupił w internecie tester do żywności za 900 zł i sprawdził go wraz z ekspertami. Cena niska nie jest więc i oczekiwania co do urządzenia wysokie.
Co pokazał tester? Wyniki są szokujące! Zobacz film z Federem w akcji!
Adam zrobił zakupy- kupił pomidory, pierś z kurczaka, parówki i zabrał do laboratorium Instytucie Biotechnologii Przemysłu Rolno – Spożywczego. Tam przebadał je testerem do żywności. Potem tę samą żywność przekazał do analizy naukowcom. Czy jedzenie truje? Czy w pomidorach i mięsie jest sama chemia? Zobaczcie koniecznie film, w którym wszystko się wyjaśni. Będziecie w SZOKU!
Tester z internetu pokazał, że parówki są bardzo szkodliwe. Ale wyniki z certyfikowanego laboratorium były zupełnie inne. Warto brać pod uwagęzdanie ekspertów. W tych parówkach nie znaleźliśmy nic szkodliwego. Także dla dzieci - mówi dr Piotr Szymański.Badanie surowego mięsa? Wyniki z ekranu testera i laboratorium znacznie się różniły. Szkodliwe substancje w pomidorach? Laboratorium nie potwierdza tych rewelacji. Tester nie jest precyzyjny. Żywność w Polsce jest bezpieczna, nie truje i nie mam co do tego żadnych wątpliwości - dodaje profesor Marek Roszko.