Mazowsze. Afera w policji, komendant drogówki i zastępca wylecieli z pracy
Mazowiecka policja nie ma dobrej passy. Co rusz słychać o nowych skandalach. Wystrzał z granatnika w Komendzie Głównej Policji, rozbity radiowóz z nastolatkami, czy policjanci podglądający przez okno Lotną Brygadę Opozycji, to najgłośniejsze z nich. Teraz afera wybuchła pod Warszawą. W powiecie zachodnim kontrola wykazała, że tamtejsza drogówka używała radarów, które nie miały ważnej homologacji! Na reakcję nie trzeba było długo czekać, od razu poleciały głowy wysokich rangą funkcjonariuszy. - Kontrole dotyczyły legalizacji urządzeń stosowanych przez Wydział Ruchu Drogowego. Obecnie wszystkie urządzenia posiadają niezbędną legalizację. Kontrola dotyczyła m.in. okresu wcześniejszego. Niestety wykazała ona, że część z urządzeń, które czekały na badania były wykorzystane w służbie - informuje policjantka. 6 policjantów zostało ukaranych mandatami za naruszenie przepisów ustawy o miarach. - Komendant Powiatowy Policji odwołał, ze stanowiska naczelnika wydziału ruchu drogowego oraz jego zastępcę. Ponadto trwa postępowanie dyscyplinarne wobec wyżej wymienionych. Zastępca naczelnika został zawieszony. Jednocześnie Komendant Stołeczny Policji polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec Zastępcy Komendanta Powiatowego, nadzorującego pion prewencji – przekazała w komunikacie podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja.