-Zostaliśmy wezwani na miejsce. Jak ustaliliśmy, mężczyzna otworzył okno i krzyczał, że odkręci gaz oraz zrobi sobie krzywdę. Na szczęscie jest sam. Nie ma z nim rodziny, ani osób postronnych - uspokajał przed 13 Tomasz Sitek z policji w Wołominie.
Na miejscu oprócz policji była straż pożarna i pogotowie. - Trwają negocjacje z mężczyzną. Obecnie nie ma potrzeby ewakuacji okolicy - mówił Sitek.
Kilkanaście minut później, służby siłą weszły do domu. - Musieliśmy wyważyć drzwi ze względów bezpieczeństwa. Mężczyzna zostanie przewieziony na komendę. Potem trafi pod opiekę lekarza - podsumował policjant.