Kontrola zlecona przez dyrektor szkoły wykryła enterokoki kałowe w podstawówce nr 279 przy ul. Cyrklowej. Woda pitna została skażona kałem ludzkim. Dlatego sanepid zakręcił kurki w szkole. Rodzice są przerażeni, bo boją się o zdrowie swoich dzieci. Bakterie wywołują bowiem poważne zatrucia.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna została powiadomiona o niewłaściwych parametrach mikrobiologicznych wody. Przekroczone były wskaźniki występowania enterokoków kałowych - potwierdza rzecznik warszawskiego sanepidu Joanna Narożniak
Rodzice są przerażeni. - Najgorsze jest to, że o tym, iż woda w szkolnych kranach nie nadaje się nawet do mycia rąk, dowiedzieliśmy się dopiero po tygodniu od rozpoczęcia roku szkolnego. Dzieciaki z niej korzystały! – mówi rozgoryczona Katarzyna Żuraw (33l.), mama drugoklasistki.
Woda w szkole była już sprawdzana trzy razy. Instalacja została też przepłukana ale enterokoki, choć już jest ich mniej, wciąż są obecne.
W wakacje przeprowadzany był w szkole remont sieci wodno-kanalizacyjnej. Instalacja została podłączona do sieci spółdzielni mieszkaniowej „Przyczółek Grochowski”, a nie bezpośrednio do sieci miejskiej. Być może tu leży problem – stwierdza Ewa Filip dyrektor szkoły.
- W czwartek otrzymaliśmy wyniki badań wody z naszej spółdzielni. Są idealne. Przyczyna problemu w szkole z pewnością nie leży po naszej stronie – wyjaśnia natomiast Grażyna Wiśniewska, prezes spółdzielni „Przyczółek Grochowski”. Rodzice mają nadzieję, że sprawa zakażonej wody w szkole, do której chodzą ich dzieci wkrótce się wyjaśni. Na razie dyrekcja zapewniła przenośne umywalki, nawilżane chusteczki i wodę do picia.