Ostrzegają przed nową metodą oszustów. To koszmar!
Policjanci przekazali, że na początku lutego do 82-letniego mieszkańca województwa świętokrzyskiego zadzwonił mężczyzna, który podał się za lekarza. Poinformował go o tym, że jego syn jest bardzo ciężko chory i przebywa w szpitalu z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.
− Zaniepokojona matka postanowiła udać się do szpitala, aby sprawdzić stan zdrowia syna. Jednocześnie druga osoba skontaktowała się z 82-letnim mężczyzną, sugerując potrzebę pilnej pomocy finansowej na rzecz leczenia syna. Senior przekazał oszustowi 50 tys. zł. Tymczasem 75-letnia kobieta ustaliła, że ich syna w szpitalu w ogóle nie było – powiedział sierż. sztab. Emil Jaros z policji.
Narodowy Fundusz Zdrowia ostrzega przed oszustami. Zwraca uwagę, że lekarze i pielęgniarki nigdy nie dzwonią do rodzin pacjentów. Nigdy nie proszą o pieniądze na opiekę.
− Leki, badania i zabiegi wykonywane w publicznych placówkach ochrony zdrowia są bezpłatne. W żadnym wypadku pracownicy lecznic lub przychodni nie odwiedzają rodzin pacjentów w domach, celem odbioru pieniędzy np. za kosztowną terapię, rzekomo ratującą życie krewnego – zaznaczyła Agnieszka Białas-Sitarska, rzecznik prasowy Świętokrzyskiego Oddziału NFZ.
Dodała, że żadna placówka medyczna nie żąda gotówki przez telefon, nawet w przypadku braku ubezpieczenia.