W nocy z piątku na sobotę kierujący czerwonym porsche jechał luksusowym autem w kierunku Wilanowa. Za skrzyżowaniem al. Wilanowskiej z Dominikańską samochód na łuku zjechał ze swojego pasa ruchu, przebił plastikowe bariery i wbił się w górę piachu. Kierowca wyszedł z samochodu i... rozpłynął się w powietrzu. Na miejscu pojawili się policjanci, ale nikogo przy pojeździe nie było.
W niedzielę pojawiła się laweta i odholowała auto na policyjny parking. Na razie nie wiadomo, dlaczego cacko zostało porzucone w tym miejscu. Auto nie jest kradzione. Pojazd jest nowy. Na liczniku ma przejechane tylko 7 tys. km. W salonie za taki wóz trzeba wydać ponad milion złotych.
Policjanci podejrzewają, że kierujący mógł być pod wpływem alkoholu i zbiegł z miejsca zdarzenia.- Ustalono personalia właściciela. Dziś zostanie przesłuchany - mówi asp. sztab. Małgorzata Wersocka z Komendy Miejskiej Policji.