Nie wierzyłam. Nie chciałam wierzyć. Nie mogę uwierzyć, że groźby, które słyszałam od polityków PiS po tym, jak Rafał Trzaskowski został prezydentem Warszawy, mogą tak szybko stać się rzeczywistością. Kiedy w 2018 roku Rafał Trzaskowski cieszył się z wygranych wyborów, działacze Prawa i Sprawiedliwości zacierali ręce. „A niech bierze Warszawę. Zrobimy tak, że warszawiacy jeszcze pożałują, że go wybrali” - słyszałam z jednej strony. Inni reprezentanci partii Jarosława Kaczyńskiego komentowali: „Może i dobrze, że wygrał, łatwiej nam będzie zabrać Warszawie pieniądze”. I teraz systematycznie rząd Warszawie te pieniądze odbiera - najpierw z PIT, później z oświaty, teraz zagrożone są fundusze na metro – najdroższą i największą inwestycję samorządowa w Polsce. Gdy skarbnik Warszawy wyliczał na początku roku, że w kasie miasta będzie 800 mln zł mniej z podatków PIT, działacze PiS ripostowali, że państwo przecież nie zabiera warszawiakom, tylko zmniejsza wpływy samorządu a pieniądze zostaną w kieszeniach mieszkańców.
W tym tygodniu Sejm zaakceptował Krajowy Plan Odbudowy, z którego, niestety, na budowę metra Warszawa nie dostanie ani złotówki. Mimo, że państwu powinno zależeć na ekologicznych, zaawansowanych, pewnych projektach, które gwarantują, że pieniądze zostaną dobrze wykorzystane. Miasto liczyło na dofinansowanie II linii metra, wówczas zarezerwowane na ten cel pieniądze mogłoby przeznaczyć choćby na łatanie dróg. Boje o pieniądze na metro z budżetu państwa były od zawsze. Zawsze też w tym boju można było liczyć przynajmniej na posłów z Warszawy i Mazowsza. A dziś? Gdzie są posłowie, których warszawiacy wybrali? Niektórzy - śladem warszawskich aktywistów, próbują wpierać, że tramwaje są lepsze niż metro. Ale na tramwaje w KPO też nie ma pieniędzy! Rząd Trzaskowskiemu nie da! Warszawiacy mają przecież żałować, że go wybrali…
Czy rzeczywiście będą żałować? Czy takie działanie nie obróci się raczej przeciwko rządowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu i przyszłemu kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy? Jeśli podobny scenariusz spotka i III linię metra i rząd tak podzieli fundusze unijne, by znów ominąć Warszawę, Rafał Trzaskowski będzie mógł śmiało ogłosić się męczennikiem, a kandydat PiS nie będzie w stolicy mieć większych szans. Nie zdziwię się, gdy na plakatach Koalicji Obywatelskiej w kolejnych wyborach pojawią się hasła: PiS pozbawił Warszawę metra. Warszawiacy tego nie darują.
A wybory już za dwa lata...
Izabela Kraj
Izabela Kraj jest wiceszefową Działu Warszawskiego "Super Expressu", dziennikarką zajmującą się sprawami warszawskimi od ponad 20 lat, wcześniej w "Expressie Wieczornym", "Życiu Warszawy" i "Rzeczpospolitej", autorką wielu publikacji o stołecznym samorządzie, inwestycjach czy miejskich aferach, autorką książki o Muzeum Powstania Warszawskiego (Wielkie Muzea. Muzeum Powstania Warszawskiego) czy współorganizatorką Super Spacerów z SE po Warszawie.