>>> Bilety do kina prawie ZA DARMO - Koniecznie sprawdź! <<<
Ania i Janek byli w lipcu 2021 roku na wakacjach w Stegnie. Następnego dnia mieli wracać do Warszawy. Wybrali się na spacer. Wtedy doszło do potwornego wypadku. - Szliśmy chodnikiem, gdy nagle obróciłam się i zobaczyłam pędzące wprost na nas po tym chodniku auto. Wpadliśmy na maskę, ja spadłam od razu, Janka przewiozło kilkadziesiąt metrów, zanim upadł na ziemię. Gdy dobiegłam do niego, leżał powyginany, nieprzytomny. Zaczęłam reanimację, po dwóch cyklach złapał oddech i mnie rozpoznał – opowiada Ania Nosal (21 l.), dziewczyna Janka. Oboje trafili do szpitala. Okazało się, że Ania ma złamaną nogę, stan Janka był dużo poważniejszy: zmiażdżony kręg, uszkodzenie rdzenia, porażenie czterokończynowe, otwarte złamanie podudzia. - Ten wypadek zmienił całkowicie życie Janka i nasze, jego najbliższych. Ale to twardy zawodnik, wygrał już walkę o życie, o samodzielny oddech, teraz trwa walka o samodzielność i tu potrzebujemy pomocy. Długotrwała rehabilitacja niestety kosztuje – mówi Tomasz Sybilski, radny Warszawy i świetny fotograf, przybrany tata Janka.
Obejrzyjcie GALERIĘ zdjęć z wypadku i Janka i Ani ze szpitala i wakacji. Dalsza część tekstu znajduje się pod galerią
Polecany artykuł:
Cała rodzina wierzy, że Janek stanie na nogi. Chłopak codziennie ćwiczy najmniejszy ruch rękami, próbuje ruszać nogami. Zaraża otoczenie optymizmem. Ma ogromną wolę walki. - Janek ma więcej optymizmu ode mnie. To się nie zmieniło nawet po wypadku – mówi Ania.
- Mam nadzieję, że ten wypadek odsunął tylko moje plany o studiach na przyszłość. Zrobię wszystko, by być znów aktywny i samodzielny. Jeszcze kiedyś zagram w piłkę nożną! – deklaruje Jan Gacek.
Pomóc Jankowi można przez stronę www.siepomaga.pl/janek-gacek.
Szczegóły są też na facebook.com/StawiamnaJanka.