Arcybiskup Dzięga udzieli bierzmowania. Stracił funkcję, bo ciążyły na nim poważne zarzuty
W lutym Nuncjatura Apostolska ujawniła, że powodem odwołania abp. Dzięgi z piastowanej funkcji było dochodzenie prowadzone z ramienia Watykanu. Chodziło o zarządzanie diecezją i zaniedbań, jakich duchowny miał się w niej dopuścić. Jak wynika z doniesień medialnych, chodzi prawdopodobnie o wieloletnie zaniedbania w sprawie ochrony dzieci i młodzieży. Według Onetu to przede wszystkim dwie sprawy: ks. Józefa G, którego Dzięga miał kryć przed laty oraz skazanego za pedofilię ks. Andrzeja Dymera ze Szczecina.
Tym czasem hierarcha kościelny już niedługo będzie udzialłą sakramentu bierzmowania. W przyszłą niedzielę będziemy gościć na mszy św. o godz. 11.30 ks. abp. Andrzeja Dzięgę. Naszej młodzieży będzie udzielał sakramentu bierzmowania. Módlmy się za Tego Dobrego Pasterza, tak bardzo skrzywdzonego i oczernionego, a jednak zwycięskiego" — informacja takiej treści pojawiła się w ogłoszeniach parafialnych w Gończycach (diecezja siedlecka).
W korespondencji z Onetem biskup siedlecki Kazimierz Gurda wyjaśnił swoją decyzję. - Ocena zdarzeń i ewentualnych zaniedbań związanych z pełnieniem urzędu arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego nie leży w kompetencji biskupa siedleckiego — tłumaczy Onetowi ks. Andrzej Karwowski, rzecznik prasowy diecezji. Dodał, że bp. Gurda „przyjmuje rozstrzygnięcia Stolicy Apostolskiej, która jako jedyna dysponuje pełnymi informacjami w sprawie i może sprawiedliwie ocenić fakty”.
Redakcja Onetu zwróciła się z prośbą o komentarz do jednej z ofiar molestowania w Kościele. - To jest obrzydliwe. Obawiam się, że ta msza i cały sakrament bierzmowania dla osób pokrzywdzonych z parafii w Gończycach nie będzie czymś podniosłym, radosnym, ale prawdziwą męką piekielną. Biskupi "dokrzywdzają" w ten sposób tych ludzi - stwierdził Robert Fidura. Od lat pomaga skrzywdzonym przez księży ludziom.