Potworny wypadek w Parzniewie
To była piękna niedziela. 14 maja 2023 roku Arek wybrał się ze swoją narzeczoną motocyklem na lody. Później mieli odwiedzić mamę mężczyzny. Około godz. 16 przy ul. Przyszłości w Parzniewie (pow. pruszkowski) słoneczne popołudnie zamieniło się w koszmar. Kierowca fiata, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa motocyklowi, którym jechali narzeczeni. Arek przyjął na siebie całe uderzenie, starając się chronić swoją ukochaną. Oboje trafili do szpitala - ona karetką, on śmigłowcem LPR.
Wystarczyła zaledwie chwila, aby plany zawodowe i życiowe o ślubie Arka oraz jego narzeczonej zmieniły się w trudną walkę o zdrowie i powrót do sprawności mężczyzny.
Arek potrzebuje pieniędzy na rehabilitację
Lekarzom udało się ocalić życie Arka. Obrażenia, których doznał, były niezwykle poważne. Mężczyzna miał pękniętą czaszkę, złamane obie ręce, połamane kręgi szyjne, pęknięty pęcherz, który został przebity przez złamaną miednicę, otwarte złamanie uda z pękniętą tętnicą i połamaną rzepkę. Arek po wypadku przez trzy tygodnie był w śpiączce, a potem 3 miesiące spędził w szpitalach. Mimo, że przeszedł wiele operacji, jego ręce nigdy już nie odzyskają pełnej sprawności. Teraz jego codzienne życie zależy od pomocy innych.
Przed mężczyzną wciąż długo i bardzo kosztowna rehabilitacja. Miesięczny turnus w prywatnej klinice to koszty rzędu kilkunastu tysięcy złotych! Rodziny nie stać, by samodzielnie zapewnić Arkowi odpowiednią opiekę i szansę na powrót do zdrowia. Mężczyzna nie dostał jeszcze ani grosza z odszkodowania, dlatego pilnie potrzebuje pieniędzy na dalszą walkę o zdrowie.
Potrzebne jest wsparcie finansowe ludzi o dobrych sercach. Arek jest podopiecznym Fundacji Auxilia. W internecie trwa zbiórka pieniędzy na pomoc mężczyźnie. "Proszę o pomoc finansową - każda złotówka ma dla nas ogromne znaczenie. Jeśli nie możesz pomóc finansowo, proszę o udostępnienie tej zbiórki" - apeluje mama Arka.
Poniżej udostępniamy link do zbiórki.
Polecany artykuł: