Monika K. poznała 41-letniego Artura, kiedy ten odbywał już karę więzienia. To był maj 2018 roku. Prawdopodobnie na jednej z przepustek, na których mężczyzna często przebywał, zalogował się do serwisu społecznościowego. To tam para zaczęła ze sobą pisać. Początkowo Artur K. nie mówił Monice całej prawdy o swoim życiu. Twierdził, że jest blacharzem samochodowym i prowadzi zwyczajne życie. W tym okresie 35-letnia kobieta pracowała w jednym z hoteli w Warszawie, jako część służby sprzątającej. Była singielką, choć z poprzedniego związku miała syna: trzyletniego Oskara, którego próbowała wychowywać najlepiej jak umiała. Mijały kolejne tygodnie, a Artur z Moniką od pisania przeszli do spotkań. W tym celu 41-latek za każdym razem prosił o przepustki, o czym kobieta miała nie zdawać sobie sprawy. Z medialnych ustaleń wynika, że łącznie pozwolono mu wyjść z więzienia ponad 90 razy. Nagle, zupełnie niespodziewanie, 35-latka ogłosiła rodzinie i znajomym, że zaręczyła się i bierze ślub. Zakochani wyznaczyli nawet datę: 22 września 2018 roku.
Niestety, finał tej historii okazał się tragiczny. Na 96. przepustce Artur K. zabił nową narzeczoną i jej 3-letniego syna Oskara. Szczegóły tej zbrodni są wstrząsające. WIDEO poniżej.
Po więcej kryminalnych historii zajrzyj na Pokój Zbrodni.