W sklepie przy ulicy Piłsudskiego 190 ludzie na ostatnią chwilę robili świąteczne zakupy. W pewnym momencie do lokalu wbiegł Michał S. rozebrał się do naga, wyjął nóż i zaczął nim wymachiwać. - Krzyczał, że ktoś go śledzi, i żądał wezwania policji i pogotowia. Wszyscy byli przerażeni, bo ten mężczyzna był bardzo agresywny - powiedziała nam jedna z ekspedientek. Przerażona kobieta razem z klientami szybko wybiegli przed sklep. Policja, gdy zjawiła się na miejscu, nie mogła sobie poradzić z mężczyzną. Nie pomogły negocjacje. Michał S. zaczął atakować funkcjonariuszy. W pewnym momencie ranił jednego z nich nożem w głowę. - Musieliśmy użyć paralizatora, ponieważ inne środki przymusu bezpośredniego nie pomogły - powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.
Ranny policjant został przewieziony do szpitala, gdzie zszyto mu rozciętą głowę. Po zabiegu został wypisany do domu. Z kolei Michał S. został przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Ząbkach. Jak ustalił nieoficjalnie "Super Express", mężczyzna kilka dni temu został z niego wypuszczony.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail