W czwartek, 17 marca, około godziny 4 nad ranem na kolei zapanował chaos. Pociągi zaczęły łapać duże opóźnienia. Pasażerowie mogą odczuć duże utrudnienia. W tym samym czasie w różnych miejscach nagle wystąpiła awaria, która skutecznie sparaliżowała ruch na torach. - Na sieci kolejowej wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach sterowania odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego – przekazał Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Chwilę po godz. 11 PKP PLK przekazało w komunikacie, że wznawiana jest praca lokalnych centrów sterowania (LCS) i przywracany ruch pociągów. - Przed godz. 11:00 przywrócono ruch z wykorzystaniem urządzeń m.in. w LCS Działdowo, Ciechanów, Gdynia, Tczew - poinformował Mirosław Siemieniec.
Pociągi są opóźnione nawet o kilkadziesiąt minut, a nad usunięciem problemu pracują ekipy kolejarzy. Część składów może być odwołana, w zamian wprowadzana jest zastępcza komunikacja autobusowa. Nie działa też strona internetowa Portal Pasażera, na której na bieżąco można sprawdzać opóźnienia i utrudnienia w ruchu kolejowym.
Czy powstanie takiej samej usterki w kilkunastu miejscach to atak hakerski? - Działa specjalny zespół złożony z przedstawicieli zarządcy infrastruktury i przewoźników, aby na bieżąco organizować ruch pociągów. Na stacjach i przystankach podawane są komunikaty o bieżącej sytuacji – mówi rzecznik kolejarzy, który jednak nie przekazuje czy PKP padło ofiarą ataku. - Nie możemy wykluczyć takiego działania. Będzie to analizowane - powiedział podczas konferencji prasowej.
Co więcej, w tej sprawie ma odbyć się posiedzenie Zespołu do spraw Incydentów Krytycznych. Poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych Janusz Cieszyński, Janusz Cieszyński. "W związku z wystąpieniem usterek urządzeń sterowania ruchem kolejowym jeszcze dziś odbędzie się posiedzenie Zespołu ds Incydentów Krytycznych działającego zgodnie z art. 36 ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa" - napisał na Twitterze.
Alstom, czyli międzynarodowy koncern zajmujący się infrastrukturą energetyczną i transportową uspokaja - to nie był cyberatak!
"Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który ma obecnie wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce. Bezpieczeństwo pasażerów nie jest zagrożone" - poinformowała firma Alstom w oświadczeniu przysłanym w czwartek PAP.
Jak dodano w oświadczeniu, Alstom wdrożył plan przywrócenia dostępności urządzeń sterowania ruchem kolejowym, „aby zminimalizować zakłócenia spowodowane usterką w systemach sterowania ex-Bombardier”.
„Współpracujemy z naszym klientem, aby zminimalizować skutki zaistniałej sytuacji” - podano w komunikacie Alstomu. „Przepraszamy za wszelkie niedogodności, jakie ten problem spowodował dla operatorów i pasażerów. Alstom potwierdza, że nie było żadnego cyberataku ani problemu bezpieczeństwa związanego z błędem formatowania czasu, który wystąpił 17 marca 2022 r. Błędy w formatowaniu czasu są znanym zjawiskiem” – dodano w informacji koncernu.
Czwartkowe utrudnienia dotknęły m.in tras kolejowych Warszawa - Berlin i Warszawa - Gdańsk. Awaria zyskała zasięg krajowy z uwagi na zasięg obsługi zepsutych urządzeń. Nie działało 19 z 33 systemów. Utrudnienia występowały na 820 kilometrach linii kolejowych.
Przywrócono już ruch pociągów z wykorzystaniem urządzeń w LCS w 10 lokalizacjach: LCS Działdowo, Gdynia, Tczew, Koluszki, Kraków Główny, Warszawa Rembertów, Biała Podlaska, Czechowice – Dziedzice, Poraj i Skoczów. Przekłada się to na wznawianie rozkładowych kursów pociągów i stopniową normalizacje ruchu.
Lokalne centrum sterowania (LCS) to miejsce, z którego pracownicy prowadzą ruch pociągów za pomocą systemów komputerowych na stacjach i linii o długości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów