Zaatakowali Agnieszkę Holland na przystanku. Reżyserka „Zielonej Granicy” zmieszana z błotem!
„Zielona Granica” pomimo swojej fikcyjnej opowieści, opiera się na prawdziwych wydarzeniach, które w ostatnich latach miały miejsce na granicy polsko-białoruskiej. Jak mówiła sama reżyserka, film powstał po dogłębnej analizie dokumentów, wywiadów z uchodźcami, strażnikami granicznymi, mieszkańcami okolicy granicy, aktywistami i ekspertami w przeróżnych dziedzinach.
Jednak… pomimo nagród, które odbiera Agnieszka Holland, film spotkał się z ogromną krytyką. Wielu internautów zarzuca reżyserce propagandowe podejście do tematu.
– Dostaliśmy film propagandowy, w którym to zła jest straż graniczna, a biedny jest uchodźca, z twarzą dzieci i kobiet, staruszków – napisał jeden z internautów.
– Kolejne dzieło, które zamiast kontrowersji wzbudza niesmak i podziały – pisze kolejny.
– Nie dałbym nawet 2 zł za ten film. Jedna wielka bzdura – czytamy dalej.
– Jakim cudem ten film ma tak wysokie oceny recenzentów? Ile trzeba zapłacić za takiej przyjęcie pozytywne filmu? Ocena wyższa niż wiele klasyków światowego kina – możemy przeczytać.
To tylko kilka opinii, które opublikowano w serwisie „filmweb.pl” w ostatnich dniach. Tylko niektóre z nich, a jest ich prawie 40 tysięcy, ma wydźwięk pozytywny.
Na tym się jednak nie skończyło. Pasywny atak na reżyserkę i film przeszedł z sieci do przestrzeni publicznej! Na przystanku autobusowym przy Ogrodach Działkowych Czerniaków na Trasie Siekierkowskiej w Warszawie ktoś przykleił obraźliwy obrazek z biało-czarną podobizną Agnieszki Holland. Niestety, ze względu na treść tekstu, nie zdecydowaliśmy się na jego publikację. Możemy przekazać jedynie, że podpis nawiązywał do holocaustu. Sprawca obrzydliwego ataku na Agnieszkę Holland nie jest znany.