Atakował ludzi w centrum Warszawy. Policja nie przyjechała 90 minut. Teraz zabiera głos

i

Autor: Super Express Atakował ludzi w centrum Warszawy. Policja nie przyjechała 90 minut. Teraz zabiera głos

Jest komentarz policji

Atakował ludzi w centrum Warszawy. Policja nie przyjechała 90 minut. Teraz zabiera głos

2022-08-29 17:17

Przez 90 minut nagi, agresywny mężczyzna terroryzował warszawiaków na ul. Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Mimo kilku telefonów na numer alarmowy 112 na miejscu nie pojawił się żaden patrol policji. Po naszej publikacji wszczęte zostało postępowanie wyjaśniające, które pozwoli odpowiedzieć na pytanie, kto zawinił.

Świadkami szokujących scen w centrum Warszawy byli m.in. dziennikarze „Super Expressu”. Agresywny mężczyzna biegał z opuszczonymi spodniami i atakował przechodniów w parku Świętokrzyskim. Był niezwykle wulgarny i niebezpieczny. Sygnał do służb ratunkowych o realnym zagrożeniu wpłynął w sobotę o godz. 23. Ale mimo licznych próśb o interwencję i kolejnych telefonów na numer 112 na miejscu nie pojawiła się policja, a agresor pozostał nieuchwytny. Co więcej, operator numeru alarmowego zdawał się lekceważyć problem i poinformował dzwoniącego, że „Jest sobota noc, tak że niech pan wyluzuje troszkę”. 

O całej sprawie szeroko pisaliśmy w tym artykule: Biegał nago pod Pałacem Kultury, zaatakował przechodniów. Policja nie przyjechała przez półtorej godziny [WIDEO]

Policja nie przyjechała przez 90 minut. "Czynności vwyjaśniające"

Policja przyznaje, że w tym czasie wpłynęło kilka zgłoszeń z rejonu ul. Świętokrzyskiej, ale nie potrafi wskazać szczegółów żadnej z interwencji. – Komendant Policji Rejonowej Warszawa I polecił wszcząć czynności po to, by wyjaśnić sytuację – kiedy była interwencja, jeśli była za późno, to dlaczego, czy w tym czasie były inne interwencje, czy nie było wolnej załogi – mówi w rozmowie z „Super Expressem” podinsp. Robert Szumiata z komendy na Wilczej. 

Sprawa trafiła też do miejskiego ratusza. - Wystąpiliśmy do miasta z prośbą o szczegółowe wyjaśnienia – przekazała nam Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody.

- Centrum Powiadamiania Ratunkowego przekazało zgłoszenie do policji w ciągu 2 min. od jego przyjęcia. Kolejne interwencje były przyjmowane przez różne CPR na terenie kraju, ponieważ system 112 funkcjonuje w taki sposób, że gdy zajęte są linie w Warszawie, rozmowa jest przekierowana do innego miasta. Niezależnie od tego, zgłoszenia trafiły natychmiast do policji - przekazała nam Monika Beuth, rzeczniczka ratusza. - Mamy informacje, że ta sprawa jest wyjaśniana przez policję. Miasto nie nadzoruje pracy policji, która z kolei odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców - dodała.

Biegał nago pod Pałacem Kultury i groził ludziom śmiercią. Zaatakował przechodniów. Policja nie przyjechała przez półtorej godziny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają