Auta wpadły na siebie jak kostki domina

2013-11-13 23:49

Przez blisko dwie godziny Wał Miedzeszyński w kierunku centrum był niemal nieprzejezdny. O godz. 11 wpadły tam na siebie cztery samochody.

Zaczęło się od kierowcy jeepa, który nagle zahamował, gdy na sygnalizatorze zapaliło się czerwone światło. Kierująca nissanem kobieta nie zdążyła się zatrzymać i uderzyła w jego tył.

- Dalej zadziałało to na zasadzie domina - mówi asp. Piotr Świstak (29 l.) z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. W nissana uderzył opel zafira, a w opla volkswagen golf. W wyniku zdarzenia ucierpiała 10-letnia dziewczynka, która jechała golfem.

Czynności policji trwały na miejscu niemal dwie godziny. W tym czasie zajęty był środkowy i prawy pas. Ruch odbywał się pozostałymi dwoma, więc na Wale utworzył się spory korek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki