Niecodzienny wypadek w Al. Jerozolimskich. Wyjeżdżający z Warszawy autobus PKS Grodzisk Mazowiecki zatrzymał się na przystanku na wysokości Piastowa i... buchnął ogniem. W niebo wzniósł się słup czarnego dymu. Kierowca wyskoczył z pojazdu, gdy tylko poczuł woń spalenizny. Próbował sam gasić pożar, który wybuchł z tyłu autobusu. Nie dał jednak rady.
Ogień błyskawicznie objął cały pojazd i w ciągu kilkunastu minut strawił go doszczętnie. Nie pomogły nawet cztery zastępy wezwanej szybko straży pożarnej i 20 strażaków ochotników z Pruszkowa. Na szczęście podczas zdarzenia nikt nie ucierpiał. W pojeździe nie było pasażerów, bo kierowca jechał oddać go do serwisu. Wyjaśnianiem przyczyn pożaru zajęła się policja. Pod uwagę brane jest między innymi zatarcie hamulca lub zwarcie w instalacji.
Zobacz: Pożar w meczecie w Gdańsku