Pożar zaczął się w komorze silnika. Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.
- O godzinie 6.30 dostaliśmy informację, że na przystanku Sokratesa 03 pali się autobus. W środku było trzech pasażerów. Kierowca zdążył ich ewakuować i sam zaczął gasić pożar. Autobus nie należał do MZA, tylko do zewnętrznego przewoźnika - poinformowała aspirant Kamila Szulc z policji na Bielanach.
Na miejsce wezwano dwa zastępy strażaków - Nikt nie został ranny. Nasze działania polegały na podaniu dwóch prądów gaśniczych na płonący autobus. Potem wodą przelaliśmy pogorzelisko. Cała akcja trwała 3 godziny 25 minut - podsumował kapitan Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej.