Kierowcy MZA ostrzegają przed paraliżem transportu zbiorowego w Warszawie. "Może się zdarzyć, że autobusy miejskie przestaną wyjeżdżać na miasto"
Co by się stało, gdyby któregoś dnia autobusy MZA nie wyjechały na stołeczne ulice? Z pewnością moglibyśmy mówić o kompletnym paraliżu transportu zbiorowego w Warszawie. Kierowcy Miejskich Zakładów Autobusowych ostrzegają, że taki scenariusz jest realny. Pracownicy MZA zorganizowali konferencję pod warszawskim ratuszem, by skarżyć się na warunki pracy. "Za chwilę może się zdarzyć, że autobusy miejskie przestaną wyjeżdżać na miasto, bo jest totalny brak kierowców" - powiedział kierowca MZA Grzegorz Kulanty, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Dlaczego kierowców jest za mało? Zdaniem pracowników MZA wszystko przez złe warunki pracy.
Rzecznik MZA odpowiada na zarzuty kierowców. "Są niczym nieuzasadnione"
"Zarząd firmy robi wszystko, żeby kierowców nie było. Wprowadzona jest lista kar i to za głupoty, np. za brak krawatu czy za zgaszony wyświetlacz podczas ruchu. Kierowca jest karany i nie ma pracując kilka lat żadnej podwyżki i premii" - powiedział kierowca Dariusz Szczepański. "Panie prezydencie, powinien pan natychmiast się obudzić, jeżeli chce pan utrzymać komunikację miejską. Chyba że chce pan, żeby warszawiacy chodzili na piechotę" - dodał. Tymczasem zarząd MZA odrzuca zarzuty pracowników: "Zarzuty formułowane przez kierowców są niczym nieuzasadnione" - mówił rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych Adam Stawicki. Jak dodał, do kwietnia kierowców czekają podwyżki 1200 złotych brutto, są też prowadzone rozmowy na temat regulaminów.