Warszawa. Awantura na pogrzebie. Interweniował kardynał
Ks. Mateusz jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Swoją przygodę z pogrzebu postanowił więc opisać w jednym z postów. Zgodnie z jego relacją sytuacja miała miejsce podczas uroczystości pogrzebowej w czwartek, 16 lutego. - Dzisiaj miałem niezłą akcję. Odprawiałem pogrzeb i nie pozwoliłem na świeckie przemówienia w czasie Mszy Świętej pogrzebowej i z ambony. Pan mi pogroził i powiedział, że jak nie zmienię zdania to zadzwoni do kard. Nycza. Powiedziałem, żeby dzwonił – opisuje zajście duchowny. Ku jego zdumieniu żałobnik rzeczywiście wyjął telefon i zadzwonił do kardynała! - Proszę mi wierzyć, zdziwiłem się bardzo, ale co tam. Poza całą sytuacją to i tak byłem zdziwiony, bo kard. Nycz nie ma jurysdykcji na terenie mojej diecezji – dodaje ks. Mateusz.
Po chwili rzeczywiście musiał odbyć rozmowę z kard. Nyczem! - Miałem przyjemność porozmawiać przez telefon z Eminencją. Rozmowa była przyjemna. Ostatecznie „grożenie Kardynałem” nie pomogło i wyszło na moje. Pan powiedział pożegnanie poza Mszą i nie z ambony - napisał ks. Mateusz i wyjaśnił, dlaczego nie zgodził się na przemawianie z ambony. - Liturgia pogrzebu pozwala na przemówienia jeżeli osoba zmarła była osobą duchowną, pełniła oficjalnie jakieś posługi liturgiczne albo była szczególnie zasłużona dla Kościoła. Żaden z wyjątków nie wystąpił – kończy kapłan.