Awaryjne lądowanie na Okęciu
Samolot PLL LOT musiał zawrócił po starcie z lotniska im. Chopina Warszawie, z powodu awarii czujnika drzwiczek przedniego podwozia. Ten sam samolot awaryjnie lądował na warszawskim lotnisku w styczniu biężącego roku - informuje polsatnews.pl.
Maszyna wystartowała o godzinie 10:35 i już po chwili kapitan zdecydował o powrocie. Na pokładzie Bombardiera było 80 osób. Szczęśliwie awaryjne lądowanie odbyło się bez problemów. - Bombardier lądował z asystą. Na pokładzie było 76 pasażerów i cztery osoby z załogi - mówi cytowany przez polsatnews.pl rzecznik LOT-u Adrian Kubicki.
Jednym z pasażerów feralnego lotu był trener piłkarski Czesław Michniewicz, który obecnie prowadzi młodzieżową kadrę Polski do lat 21. Szkoleniowiec o zdarzeniu pochwalił się na swoim koncie na Twitterze, gdzie napisał, że to jego pierwsze awaryjne lądowanie w życiu. - Brawo dla całej załogi samolotu - podkreślił szczęśliwy.
To już nie pierwsza awaria Bombardiera Dasch Q400. Ta sama maszyna awaryjnie lądowała na Okęciu w styczniu tego roku. Wówczas również nikomu z pasażerów i załogi nic się nie stało.