Wszystko wydarzyło się w biały dzień. Chwilę przed godz. 11 trzej mężczyźni i dziewczyna podeszli pod kiosk przy ul. Puławskiej. Adrian D. wszedł do środka, zabrał z półek butelki z napojami oraz pudełko ze zdrapkami gier losowych i... wyszedł. Kiedy właścicielka wybiegła za nim, by odebrać mu pudełko ze 150 zdrapkami, ten zaczął się z nią szarpać. Po krótkim starciu napastnicy uciekli z łupem. Przerażona właścicielka zgłosiła sprawę na policję. Kryminalni zabezpieczyli ślady, nagrania z monitoringu i rozpoczęli poszukiwania rabusiów. I pewnie by ich długo szukali, gdyby nie to, że następnego dnia, we wtorek, banda wróciła! Mąż właścicielki kiosku, pan Artur (56 l.), wypatrzył chuligana na ulicy, ale 18-latek zaczął mu wymachiwać przed twarzą pałką teleskopową. Krzyczał, że go zabije. Sklepikarz zdołał powalić go jednak na ziemię i wezwać policję.
Adrian D. został zakuty w kajdanki i przewieziony na komendę. – W trakcie akcji policjanci zatrzymali też trójkę wspólników 18-latka – informuje Robert Koniuszy z komendy policji na Mokotowie. Cała trójka usłyszała zarzut kradzieży zuchwałej i dostała policyjny dozór. Adrian D. natomiast za kradzież rozbójniczą został aresztowany na trzy miesiące. – Mężczyzna siłą chciał bowiem utrzymać się w posiadaniu skradzionych zdrapek. Mimo młodego wieku posiadał już też kryminalny dorobek. Grozi mu do 10 lat więzienia – dodaje Robert Koniuszy. Kolegom chuligana grożą po dwa lata pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: