Policjant z Woli wracał właśnie ze służby do domu w Ursusie i obserwował, jak dwaj młodzi mężczyźni raczą się alkoholem i muzyką, którą słychać w całym autobusie linii 717.
Podchmieleni 23-latek i jego o 4 lata starszy brat zaczęli zaczepiać starszego pasażera. Ale gdy policjant zwrócił im uwagę, agresję skierowali na niego, rzucili się z pięściami i zaczęli kopać.
Mimo ataku funkcjonariuszowi udało się jednak jednego z napastników obezwładnić. Drugiego zatrzymała policja, gdy autobus zatrzymał się na najbliższym przystanku w Alejach Jerozolimskich (patrol był akurat w pobliżu).
Obaj bracia mieli ponad promil alkoholu we krwi. Młodszy był już notowany za kradzieże i włamania. Chuligani trafili do aresztu a poturbowany policjant do szpitala.
- Jego postawa kolejny raz potwierdza, że policjanci zawsze, nawet poza służbą reagują na łamanie prawa i zagrożenie bezpieczeństwa innych osób, nawet z narażeniem własnego życia. Często, tak jak w tym przypadku są jedynymi, którzy przeciwstawiają się chuligaństwu i bandytyzmowi, nie mając wsparcia w innych ludziach. Autobus, którym jechał nasz funkcjonariusz był pełen pasażerów ale nikt nie zareagował – mówi Edyta Wisowska z policji w Ursusie.