- Mężczyzna spłacił dług w ratach, ale Marta S. twierdziła, że odsetki były wyższe i żądała od niego spłaty pozostałych kilkuset złotych - wyjaśnia podkom. Joanna Węgrzyniak z komendy policji Praga-Południe.
Perfidna Marta S. wydzwaniała do biznesmena z groźbami. Mężczyzna uważał, że rozliczył się z nią i nie jest jej nic winny. Marta S. nie dawała za wygraną i poprosiła swojego kochanka o pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Gdy spotkali na jednej z ulic na Grochowie syna biznesmena, pobili go.
Młody mężczyzna ze wstrząsem mózgu i rozciętym łukiem brwiowym trafił do szpitala. Sprawą zajęła się policja. Napastnicy trafili do aresztu.